27.10.2021

O zwrotach z uwagi na brak konieczności znajomości procedur przy realizacji projektów

W życiu fajnie jest mieć szczęście. W biznesie także dobrze jest mieć fart. Szczęście po prostu przydaje się zawsze. Bez wątpienia przydaje się ono także, gdy realizujemy projekt współfinansowany ze środków unijnych. W tym ostatnim przypadku, poza sprzyjającym losem, warto jest jednak polegać również na dobrej znajomości Wytycznych w zakresie kwalifikowalności wydatków w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Europejskiego Funduszu Społecznego oraz Funduszu Spójności na lata 2014-2020.   

Po ośmiu latach świadczenia stałej obsługi prawnej na rzecz instytucji zarządzającej jednym z programów operacyjnych mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że odsetek nieuczciwych przedsiębiorców, którzy sięgnęli po środki unijne z zamiarem oszukańczego ich wykorzystania, wykorzystania ich w sposób niezgodny z przeznaczeniem albo w nadmiernej wysokości, jest bardzo niewielki. W skali wszystkich zawartych umów o dofinansowanie przedsiębiorcy ci niewątpliwie stanowią margines. 

Mimo to, wciąż mam do czynienia ze sprawami, w których beneficjentom odmawia się rozliczenia wniosków o płatność, odmawia się wypłaty środków albo egzekwuje się od nich zwrot dofinansowania. Można oczywiście powiedzieć, że przedsiębiorcy ci nie mieli szczęścia … Mnie wydaje się jednak, że przyczyną ich problemów jest najczęściej niedostateczna znajomość procedur obowiązujących beneficjentów realizujących projekty unijne.  

W działalności gospodarczej często niebagatelne znaczenie ma prostota i szybkość działania. Jeśli masz coś czego potrzebuję, jest to dobrej jakości i ma dobrą cenę, to chcę to kupić. Jeśli jestem twoim dłużnikiem, a ty moim, rozliczamy wzajemne długi, zapominamy o temacie i zabieramy się za kolejną sprawę. Liczy się szybkość, skuteczność działania i oczywiście zysk. Taki sposób myślenia i działania wydaje się być intuicyjny oraz typowy dla większości przedsiębiorców. Problem polega na tym, że prawo i procedury obowiązujące w programach operacyjnych często nie są ani intuicyjne, ani typowe.   

Dla zobrazowania powyższego posłużę się przykładem, z którym miałem do czynienia w ostatnim czasie. 

Beneficjentem był przedsiębiorca realizujący projekt inwestycyjny. W ramach projektu beneficjent miał wybudować halę. Budowa opóźniała się, choć nie zagrażało to terminowi, do którego należało zakończyć realizację projektu unijnego. Mimo, iż termin realizacji projektu wskazany w umowie o dofinansowanie został dochowany, to wykonawca znacząco przekroczył termin zakończenia budowy określony w umowie o roboty budowlane. Przekroczenie przez wykonawcę tego terminu nie doprowadziło jednak do powstania między stronami żadnego sporu. Wykonawca robót nie sprzeciwiał się naliczeniu przez beneficjenta kar umownych za opóźnienie. W drodze zgodnych oświadczeń stron, bez jakiegokolwiek wcześniejszego wezwania do zapłaty, niewymagalne, naliczone przez beneficjenta kary zostały skompensowane z niewymagalną należnością wykonawcy robót budowlanych, wynikającą z faktury końcowej rozliczającej całość robót. 

Po ostatecznym zakończeniu i rozliczeniu budowy, do instytucji zarządzającej wpłynął wniosek beneficjenta o płatność końcową. Wśród przedłożonych wraz z wnioskiem dokumentów znalazł się także dokument zawierający wspólne oświadczenia stron o dokonanej kompensacie. Dokument ten miał potwierdzać poniesienie przez beneficjenta wydatku na zapłatę końcowej faktury wystawionej przez wykonawcę robót budowlanych. 

Po zapoznaniu z otrzymanymi dokumentami, Instytucja udzielająca wsparcia uznała ten wydatek za niekwalifikowalny i odmówiła jego refundacji. Co poszło nie tak?

Dokonywanie przez przedsiębiorców rozliczeń wzajemnych długów i wierzytelności stanowi powszechną praktykę i w obrocie gospodarczym jest czymś całkowicie naturalnym. Nie może być również wątpliwości, że działanie takie jest jak najbardziej zgodne z prawem powszechnie obowiązującym. Zgodnie bowiem z art. 498 § 1 k.c., gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami, każda z nich może potrącić swoją wierzytelność z wierzytelności drugiej strony, jeżeli przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym. Jest to tzw. potrącenie. 

Instytucją prawa cywilnego, która nie została wprost unormowana w kodeksie cywilnym jest także kompensata. Podobnie jak w przypadku potrącenia, kompensata także prowadzi do wzajemnego rozliczenia długu i wierzytelności. Od potrącenia odróżnia ją jednak to, że wymagane są tu zgodne oświadczanie obu stron (a nie jednej z nich) oraz to, że kompensowane należności nie muszą być wymagalne. 

Pomimo tego, że zarówno potrącenie jak kompensata są prawnie dopuszczalnymi formami dokonywania rozliczeń, a także pomimo tego, że obie formy dokonywania rozliczeń są tak samo powszechne, Wytyczne w zakresie kwalifikowalności wydatków w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Europejskiego Funduszu Społecznego oraz Funduszu Spójności na lata 2014-2020 wśród sposobów poniesienia wydatku, który może prowadzić do uznania go za wydatek kwalifikowalny uznają tylko potrącenie, o którym mowa w art. 498-508 k.c. O ponoszeniu i rozliczaniu wydatków w drodze kompensaty nie ma w tych wytycznych ani słowa. 

Nie oceniając zasadności i racjonalności przyjętych przez Ministerstwo Rozwoju regulacji, można powiedzieć, że okazały się one dość nieszczęśliwe w skutkach dla naszego beneficjenta. W omawianym przypadku, brak szczęścia kosztował go ponad pół miliona złotych, na które nie udało mu się uzyskać refundacji. 

Jeśli więc chcemy czasami pomóc szczęściu … czytajmy wytyczne. 

Autor:

Tomasz Picheta

Radca prawny, Partner

Moje wpisy

Wszystkie